Forum Topory Strona Główna Topory
Rawskie forum RPG
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Realistyka w Rpg
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Topory Strona Główna -> Ogólna Dyskusyja RPGowa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cadogan
Prawie Kontestator
Prawie Kontestator



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski
Płeć: Topór

PostWysłany: Wto 22:09, 14 Lis 2006    Temat postu:

Zgadzam sie ze Ślimakiem- realistyka zależy od MG i koniec. Bo ma on władzę i może robić co tylko chce, w każdym systemie Smile

A odbiegajac od mechaniki i zostając przy realistyce- od czasu do czasu zdarza mi się, że mam wrażenie "sztuczności" świata. Jest to spowodowane różnymi rzeczami (wioska orków 100m od ludzkiej na przykład), ale myślę, że warto o tym wspomnieć. Rzucę teraz paroma banałami za przeproszeniem:

Fantasy to fantasy, ale nic się tu nie powinno dziać samo z siebie. Ludzie muszą jeść, zaspokajać swoje potrzeby. Wielkie metropolie potrzebuja tym samym ładnych pare ton pożywienia dziennie. Łuki i kusze nie strzelają gdy zamokną, kolczugi nie nosi się na gołą klatę etc. Warto wiele aspektów swoich sesji przemyśleć i o wielu rzeczach pamiętać, a efektem na pewno będzie zwiekszona realistyka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Banan
Weteran Pyskusji
Weteran Pyskusji



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Banalandia

PostWysłany: Śro 14:02, 15 Lis 2006    Temat postu:

Jeśli już mowa o sztuczności świata to zauważłem właściwie u wszystkich mg u których grałem jeden powtarzający się element strasznie usztuczniający świat - zazwyczaj wszystko dzieje się wokół bohaterów. Jeżeli spotyka się jakiegoś ciekawego BN to na pewno on est jakoś powiązany ze scenariuszem. Bardzo rzadko występują jakieś zdarzenia które nie mają wpływu na przygodę. Na przykład jakiś pogrzeb, epidemia, święto itp. Gdy któreś z tych zdarzeń występuje podczas sesji to można być pewnym że jest to element scenariusza albo ma być jego tłem. Tak samo jeśli nie wymaga tego scenariusz olewa się politykę, najczęściej tą regionalną.

Jednym słowem - świat w RPGach jest zazwyczaj mdły i szary a MG nadaje mu kolorytu tylko w obrębie scenariusza. Zapomina się że tam gdzie nie ma bohaterów też jest świat co sprawia straszne wrażenie sztuczności...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sąsiad
Kontestator Jakich Mało
Kontestator Jakich Mało



Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Twierdza krasnoludzka Tatar

PostWysłany: Śro 19:05, 15 Lis 2006    Temat postu:

Banan napisał:
Jeśli już mowa o sztuczności świata to zauważłem właściwie u wszystkich mg u których grałem jeden powtarzający się element strasznie usztuczniający świat - zazwyczaj wszystko dzieje się wokół bohaterów. Jeżeli spotyka się jakiegoś ciekawego BN to na pewno on est jakoś powiązany ze scenariuszem.


jesteś pewien? Evil or Very Mad

Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Banan
Weteran Pyskusji
Weteran Pyskusji



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Banalandia

PostWysłany: Śro 21:51, 15 Lis 2006    Temat postu:

Jeżeli próbowałeś to zmienić i faktycznie nadawałeś życie światu dookoła to muszę przyznać że niezauważyłem tego, dlatego napisałem że u wszystkich ale grałem u ciebie zaledwie kilka sesji więc nie mogę być niczego pewnym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prince of Darkness
Weteran Pyskusji
Weteran Pyskusji



Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:44, 16 Lis 2006    Temat postu:

Zjawisko „kolorowego świata” jedynie wokół scenariusza wynika z kilku przyczyn:

- Produkcji przygody na kilka godzin przed sesją, podczas sesji (tzw. spontan) – mało czasu na dokładne przygotowanie dodatkowych i nieistotnych szczegółów.
- Opieraniu się na gotowych scenariuszach – twórcy ich najczęściej podają jedynie wydarzenia dotyczące scenariusza licząc, że innymi zajmie się MG, ten najczęściej jest zbyt leniwy by to uczynić.
- Uproszczonym opisie świata w niektórych systemach – zwalających na MG dopracowanie wydarzeń politycznych, gospodarczych itp. niemających związku ze scenariuszem a służących jedynie do dodania mu tła.

Poniekąd zjawisko to jest jak najbardziej normalne. Eliminacja pozostałych wątków odchudza sesje i pozawala na jej szybsze prowadzenie. Oczywiście dzieje się to kosztem atrakcyjności i realizmu przygody. Nie ma niczego za darmo. Wiem, marzeniem MG jest sesja idealna, gdzie akcja przebiega niczym w filmie, wszystko jest barwne i plastyczne… cóż marzenia.

Wzbogacenie sesji o wątki poboczne, niezwiązane ze scenariuszem rozbuduje nam akcje, doda klimatu, ale jednocześnie może spowodować, że BG nieco się zagubią w gąszczu informacji. MG musi zadecydować, czy i jak je wprowadzać.

I na koniec 3 niekoniecznie w 100% moje autorskie pomysły na „zwiększenie” realizmu i „dodanie koloru”:

1. POWIĄZANIE BG Z PRZYGODĄ: podczas tworzenia postaci BG opracowuje swoją historie, którą to otrzymuje MG, ten wybiera z niej jeden lub kilka wątków, które pojawią się w przygotowanej przez niego przygodzie. Elementy te mogą mieć związek bezpośredni ze scenariuszem, albo (i tak czynić należy częściej) są powiązane z wydarzeniami dodatkowymi, niezwiązanymi ze scenariuszem. Przykład: ostatnia moja drużyna – BG ukrywający swą tożsamość z powodu oskarżenia o zabójstwo 2 współwłaścieli kopalni (zaginęli bez śladu – w rzeczywistości „dali nogę” pozorując śmierć w lesie, przerażeni nierentownością działalności). BG był przekonany o tym, że wspólników wilcy w lesie zjedli, społeczeństwo wioski było przekonane o winie BG i zaciukaniu przezeń wspólników w lesie. Jakim zdziwieniem miało być spotkanie ich przez BG na rynku w odległym miasteczku. Innym przykładem jest wątek BG początkującego łowcy nagród i członka takowego stowarzyszenia, który to w wytycznych przed przygodą otrzymał info, że tu i tu w karczmie jego organizacja zostawiła mu 10zk kieszonkowego do odbioru od współpracującego z nią karczmarza. Pojawiał się watek poboczny, rozmowa z karczmarzem, tajemnicza (dla pozostałych BG) gotówka spod lady. Takich dodatkowych wątków opracowujemy kilka i ubarwienie przygody gotowe. Oczywiście nie musimy wykorzystać wszystkich na raz, można rozłożyć ich dawkowanie na kilka a nawet kilkanaście przygód, wracać do nich kilkakrotnie itp.

2.PLOTY/MITY/FAKTY: MG tworzy przed sesją kilkadziesiąt informacji dla BG wykorzystywanych podczas rozmów z NPC. Dzieli je na prawdziwe (tu mieszczą się pogłoski istotne dla przygody jaki i nieistotne dodające jedynie klimatu i pomagające przekazać klimat świata, wydarzenia polityczne, militarne, gospodarcze, nastroje), półprawdy (czyli prawdy przeinaczone, mające w sobie ziarno prawdy, w tej grupie mieszczą się zarówno informacje mające znaczenie dla scenariusza jaki i elementy ubarwiające przygodę, to najczęściej zdeformowane informacje z drugiej ręki „słyszałem od X, że słyszał…”, „mówią, że…” ) i ewidentne kłamstwa oraz bzdury (najczęściej nie mające nic wspólnego ze scenariuszem, służące jedynie dodaniu klimatu, np. „Mówią, że tydzień Karl Franz zmarł na czerwoną zarazę, a rada to ukrywa…”). Uprzednie przygotowanie takich plotek pozwala MG na odciążenie się podczas prowadzenia przygody, podnosi ich jakość, a nade wszystko unikamy denerwującego zjawiska – podczas sesji gracze rozmawiając z NPC o tzw. „dupie Maryny” jeśli tylko poczują płytkość wypowiedzi, nie zwracają nań uwagi, dodatkowo doświadczony gracz widząc, że MG czyta coś z kartki, wie, że pewnie ma to związek z przygodą (skupia się na tym) jeśli jest to przekazywane z głowy i nieskładne – jest niemal pewien że MG improwizuje dla klimatu.

3.DODATKOWE WĄTKI: MG opracowuje kilka dodatkowych mini-przygód wątków, opisów zdarzeń, zjawisk, sytuacji itp… trzyma to sobie w swoich archiwach. Podczas przygotowania przygody ma już gotowe dodatkowe elementy, które może wykorzystać lub nie podczas sesji.

Na dziś będzie... Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
Niby-to Admin



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza pleców
Płeć: Topór

PostWysłany: Czw 9:44, 16 Lis 2006    Temat postu:

Banan powiem ci niestety, że tu masz rację, ja w całej karierze mistrza podjąłęm tylko raz działania "pozascenariuszowe", a u MG u których grałem mogłem to tylko stwierdzić u PofD, który zawsze ci dostarczy jakieś ploty, a te czasem są tylko po to żeby ubarwić świat.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prince of Darkness
Weteran Pyskusji
Weteran Pyskusji



Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:22, 16 Lis 2006    Temat postu:

Było o teorii – teraz praktyka. Tworzenie postaci wg PofD Postanowiłem poszukać w starych plikach i odnalazłem postać Ślimaka z mojej sesji. Gracz posiada całość oprócz rozdziału „DANE”. Jako, że mogą pojawić się pretensje ślimaka o brak zgody na publikacje odpowiadam – plik jest moją własnością a autor historii nie zastrzegł sobie uprzednio doń praw Razz


Historia Maxa Schreibera
Max urodził się w wiosce tak małej, że nikt nie trudził się z nadaniem jej nazwy. Jej mieszkańcy mówili o niej po prostu sioło lub poręba. Była to osada drwali w lesie Drak Wald, nie więcej niż kilka chatek w dzikim i nieprzyjaznym otoczeniu. Nie było to wiele, ale zawsze coś. Piękne wspomnienie dzieciństwa. Jakże brutalnie przerwane…
Przerażone oczy dziecka… źrenice rozszerzone do granic możliwości… hipnotyczne, różowe światło dwóch księżyców w pełni… obezwładniający smród świeżej krwi… rycerz w czarnej zbroi… zdeformowane ciała mutantów… ogień i śmierć… wszechogarniający strach… złość i bezsilność… beczka krwi… zimny, zimny gniew… nadchodzą… czas zanurkować… i modlić się do wszystkich znanych bogów…
Ta scena śni się Maxowi do dziś. Geheimnisnacht. To właśnie wtedy grupa mutantów pod wodzą rycerza chaosu zrównała z ziemią sioło i wymordowała wszystkich jego mieszkańców. Wszystkich za wyjątkiem Maxa, który ukrył się w beczce z krwią z uboju…
Niewielu ludzi zapytanych o najgorsze wspomnienie z dzieciństwa będzie się mogło od razu zdecydować… Max Schreiber ma to nieszczęście, że ze straszną dokładnością i pewnością może wskazać to wspomnienie…
Najgorszy był poranek dnia następnego… Po odejściu chaosu, równie nagłym jak jego przyjście… Moment, kiedy stał tam, pośród ciał swych bliskich, od stóp do głowy umazany i cuchnący krwią… Sam… Jeden… Był najsamotniejszą osobą świata… Wtedy, gdy groza odeszła, lecz strach czaił się tuż za rogiem… Gdy kopał zbiorową mogiłę, dla wszystkich których znał, dla swojego dzieciństwa… Gdy nie mógł uronić nawet jednej łzy… Nie mógł się poddać rozpaczy… Bo nie było już na rozpacz miejsca w jego sercu… Był tylko gniew… I żądza zemsty…Miał wtedy dwanaście lat…
Kilka dni później wycieńczonego, odwodnionego i umierającego z głodu chłopca zabrał z wioski przejeżdżający tam przypadkiem człowiek. Człowiekiem owym był Alex Laut – łowca nagród tropiący w okolicy bandytów. Alex zlitował się nad chłopcem i zabrał go do pobliskiego Delberzu, gdzie zostawił go w sierocińcu sióstr Shallyi. Jakież było jego zdziwienie, gdy półtora dnia później chłopak odnalazł go na gościńcu… Alex jednak będąc człowiekiem opanowanym nie odezwał się ani słowem, tylko z powrotem odwiózł chłopaka do sierocińca… Za czwartym razem jednak nie wytrzymał…
-Czego ode mnie chcesz? – darł się mężczyzna – Czyż nie uratowałem ci życia? Czy nie pomogłem ci w chwili potrzeby? Dlaczego mnie dręczysz? Czemu wciąż za mną łazisz? – chłopiec stał ze spuszczonym wzrokiem – Mówię do ciebie ty mała łachudro więc odpowiadaj jak cię pytają!
Chłopiec odpowiedział.
-A niech to… - wyburzał mężczyzna – chcąc, nie chcąc miał teraz syna…

No i tak rozpoczęła się kariera Maxa Schreibera – najmłodszego łowcy nagród w całym Starym Świecie, bo trzeba wam wiedzieć, że Alex Laut był swego czasu sławnym łowcą nagród, a że nic nie mógł zaoferować innego swemu nowemu „potomkowi” więc przyjął go do terminu. Chłopak okazał się bardzo bystry i służył jako doskonałe źródło informacji. Alex szkolił młodzika w mieczu i kuszy, ale największy nacisk kład na umiejętności tropienia, śledzenia i zdobywania informacji. Okazało się, że po pewnym czasie chłopak i stary łowca (a Alex miał już swoje lata) stworzyli niezwykle skuteczny duet i żyło im się całkiem nieźle. Przez kilka lat Max uczył się pod okiem Alexa i jego przyjaciół – innych łowców, oraz grał z nimi w niebezpieczną grę – łapanie bandytów. W tym czasie Alex na fali swego noworozbudzonego entuzjazmu do współpracy założył tajną organizację, którą nazwał „Okiem Vereny”. Skupiała ona łowców nagród, służyła wymianie informacji i wzajemnej pomocy. Max tym czasem stał się niejako maskotką „środowiska” i zyskał sobie wielu oddanych przyjaciół, którzy traktowali go jak wujkowie swojego siostrzeńca. Po ośmiu latach wspólnych podróży Alex postanowił, że już najwyższy czas położyć kres życiu tułacza (w końcu miał już pięćdziesiątkę na karku) i zapuścić korzenie. Wykupił starą ruderę w Delberzu i wraz z przyjaciółmi wyremontował ją i otworzył karczmę „Pod Okiem Vereny”. Koniec remontu wiązał się z kolejną ciężką chwilą…
-Może jednak zostaniesz synku? – przez lata Alex przyzwyczaił się do tego określenia – Zawsze przyda się para rąk do pracy… Ech wiem, twoja decyzja jest nieodwołalna… Wiesz, jakie masz szanse?
-Wiem Alex – odpowiedział młodzieniec – ale mimo to muszę spróbować…
-Nie znajdziesz tych… tych co to uczynili…
-Może… ale na pewno znajdę innych, im podobnych…
Kiedy chłopak odchodził głos starego łowcy drżał…
-Max, synku – chłopak zatrzymał się – pamiętaj… Verena nie jest ślepa…

To było niemal rok temu…

Powierzchowność Maxa Schreibera
Max jest dość wysokim, szczupłym mężczyzną wyglądającym na około dwadzieścia wiosen. Jego jasne, blond włosy sięgają aktualnie do ramion. Jeżeli jest w drodze od kilku dni na jego twarzy pojawia się niezbyt gęsty, miękki zarost – oznaka wciąż młodego wieku. Max ma szczupłą, sympatyczną twarz, jasnoniebieskie oczy i ciemne symetryczne brwi. Charakterystyczną cechą jego wyglądu są wydatne kości policzkowe i wiecznie potargane włosy.
Ubrania Maxa, mimo że stare i znoszone są wysokiej jakości (pamiątka po czasach kiedy mieli z Alexem całkiem sporo pieniędzy). Max zazwyczaj odziewa się w szarą, płócienną koszulinę, czarne skórzane bryczesy, skrojone i uszyte przez najlepszego krawca z Middenheim, do tego ma nieprzemakalny płaszcz z opończą, takoż z czarnej skóry przez tego samego krawca szyty. Gdy jest bardzo zimno zakłada pod ów płaszcz kożuch z owczej skóry zakupiony niegdyś okazyjnie we wsi Schwarzmarkt. Na nogach ma solidne również czarne, skórzane buty przystosowane do długich marszów. Cały ten zestaw ma już swoje lata i jest poprzecierany tu i ówdzie (za wyjątkiem butów) ale nadal sprawia niezłe wrażenie. Max wbrew pozorom ceni sobie styl, a najlepszym tego dowodem są nieodłączne dodatki które tak naprawdę stanowią o zawadiackim charakterze jego stroju: stary, sterany kapelusz z szerokim rondem, który onegdaj był czarny; nieodłączna czerwona apaszka pod szyją i czarne skórzane rękawice z obciętymi palcami. Uważny obserwator może także zobaczyć dyndający na szyi i błyszczący czasem spomiędzy koszuli i apaszki medalion w kształcie oka.
Gdy Max podróżuje nosi na plecach olbrzymi plecak ze stelażem, który kiedyś „znaleźli” z Alexem podczas pracy. Plecak ów, bardzo solidnie wykonany, jest nieprzemakalny (oczywiście przy odpowiedniej konserwacji). Czasami Max zakłada pod płaszcz koszulkę kolczą, zmuszony jest wtedy włożyć pod spód przeszywanicę (również czarną) a na kolczugę zawsze narzuca czarną narzutę w kształcie liberii, żeby nie była ona widoczna na pierwszy rzut oka. Trzeba zaznaczyć, że Max bardzo dba o swoje rzeczy i natłuszcza regularnie swoje skóry oraz smaruje kolczugę aby nie czyniła hałasu.
Latem, lub wiosną Max ma w zwyczaju zrywać źdźbło trawy i trzymać je w zębach.

Co Max Schreiber ma w środku?
Oprócz bebechów oczywiście, Max posiada także psychikę. Max jest praworządny, nie przepada za wszelkiej maści mętami społecznymi, ale i nie uznaje wywyższania się ponad stan. Z pozoru jest mrukliwy i małomówny, ale to tylko efekt jego wrodzonej nieufności, jeżeli się do kogoś przekona, staje się rozmowny i wesoły. Bywa drażliwy jeżeli ktoś próbuje grzebać w jego przeszłości – tych wspomnień stara się unikać. Nie jest pochopny w ocenianiu ludzi, nie rwie się do bitki i zawsze stara się chłodno analizować sytuacje, chociaż jest bardzo wrażliwy na cudzą krzywdę i gdy ją widzi daje się ponieść emocjom.
Tragiczne wydarzenia z dzieciństwa odcisnęły swoje znamię na psychice Maxa. Jest on owładnięty chęcią zemsty za śmierć swojej rodziny i nienawidzi chaosu z całego serca. W głębi duszy pragnie zostać łowcą czarownic. Oprócz tego Maxa od czasu do czasu nękają koszmary, w których wciąż na nowo przeżywa grozę owej pamiętnej nocy. Co roku podczas Geheimnisnacht Max odczuwa dziwny niepokój. Zapach krwi jest dla niego odrażający i stara się go unikać za wszelką cenę.
Max jest dobrze wychowany, choć nie ma pojęcia o etykiecie, zwraca się z szacunkiem do starszych i zawsze stara się postępować zgodnie z sumieniem. Pod jego wpływem zmienił się nawet stary Alex – z łowcy nagród bez zasad stał się sługą społeczeństwa usuwającym potencjalne zagrożenia.
Mimo dobrego wyszkolenia Max nie czuje się pewnie jako samodzielny łowca nagród, ale wie że musi podążać tą ścieżką jeżeli kiedyś ma zostać łowcą czarownic i wywrzeć z dawna oczekiwaną zemstę.
Oprócz tak dalekich planów Max ma też bardziej przyziemne marzenia. Po pierwsze marzy o koniu odkąd Alex na poczet karczmy sprzedał ich wierzchowce, na okoliczność zakupu rumaka Max wciąż nosi w plecaku swoje stare buty do jazdy. Drugim marzeniem Maxa jest nauczenie się trudnej sztuki czytania i pisania. Jego przybrane nazwisko (własnego nie znał – w siole nikt nie używał nazwisk) – Schreiber – jest dowodem tej tęsknoty.

Powyższy tekst dostarcza BG, MG po przeanalizowaniu dodaje swoje i wraz z poniszym dodatkiem zwraca BG.

Początki kariery są zawsze trudne. Podobno najtrudniejsza jest pierwsza robota, a tą masz jeszcze przed sobą. Może nie najlepszym zadaniem jest porwanie się na ujęcie Heinricha Kemmlera - poszukiwanego nekromanty, ale uganianie się za złodziejami gęsi jest raczej poniżej twojej godności. Od kilku tygodni przesiadywałeś po gospodach, wysłuchiwałeś na placach ogłoszeń heroldów, wypytywałeś strażników dróg... i nic.
Pięć dni temu udało ci się jednak wpaść na pewien pomysł. Otóż dowiedziałeś się, że dobrym miejscem na ukrycie się na jakiś czas jest „przytułek” – obozowisko, pełne uciekinierów, renegatów i cyganów, znajdujące się w miejscu dawnego miasteczka Ritshof, pośród gór na północ od traktu wiodącego z Altdorfu, przez Bogenhaffen na Przełęcz Uderzającego Topora (mniej więcej na wysokości „Zajazdu”). Postanowiłeś udać się tam i być może spotkać swoją pierwszą ofiarę.
Dzisiejszy dzień zaczął się nieźle: rankiem udało ci się znaleźć środek transportu – chłop z wozem, który zgodził się podwieźć kawałeczek, ale potem musiałeś ruszyć pieszo. Ostanie mile trochę dały ci się we znaki i myślisz o odpoczynku. Na pożegnanie kmieć powiedział ci o strażnicy dróg znajdującej się na trakcie. Cały czas więc myślisz: „gdzie ona do diaska!”

Wieści: (jako że Max jest łowcą nagród jego wiedza jest w pewien sposób ukierunkowana)
- Poszukuje się niejakiego Horsta Lange spod Bogenhaffen oskarżonego o zabicie poszukiwaczy złota Ottona i Wilhelma Buhe. Mieszkańców pobliskiej wioski należącej do Barona Von Tassenick. Za jego głowę straż dróg oferuje 10 złotych koron. (Horst okazał się drugim BG spotkanym 20 min po rozpoczęciu sesji, oczywiście na początku nazywał się Kurt Vonnegut Wink )

- Wyznaczono nagrodę 80 złotych koron za ujęcie sprawców napadu na poborcę podatkowego, który miał miejsce dwa tygodnie temu na trakcie Altdorf – Przełęcz Uderzającego Topora (sprawcami napadu byli rycerze rabusie niezwiązani z przygodą, a spotkani nieco póżniej)

- W okolicy widziano Konrada Von Winthropa, znanego łowcę czarownic wraz ze swoją trzódką. Wszyscy trzęsą portkami, bo nigdy nie wiadomo co takiemu może wpaść do łepetyny. Choć po spaleniu Teufelfeuer przez Ralfa Heinzdorka, jednego z łowców czarownic nie są oni mile widziani w Reiklandzie, to nikt oficjalnie nie zabronił im działalności, a nawet gdyby tak się stało, to niewielu znalazło by się chętnych na nagrodę za głowę takiego łowcy (Konrad pojawił się póżniej w miasteczku i spowodował niemałe zamieszanie)

- Na mocy zarządzenia rady miejskiej Bogenhaffen poszukuje się Johana Guntersona oskarżonego o czynne znieważenie trójki szlachciców, sianie niepokoju, rozbój i zakłócanie porządku miejskiego. (Johan jest BN, przydatnym póżniej BG jako medyk-zabijaka w stylu płaszcza i szpady, tylko Max może z tej informacji domyśleć się czemu Johann nie ma własnej praktyki w swoim rodzinnym miasteczku)

- Najbliższym zajazdem na trakcie jest „Odpoczynek Podróżnego”, znajdujący się mniej więcej dzień drogi od pobliskiej rogatki przydrożnej służącej także za posterunek Straży Dróg. Twój nauczyciel kazał przekazać Ci pozdrowienia dla właściciela gospody. (typowa geografia, oraz możliwość zdobycia kieszonkowego i darmowego noclegu, dodanie klimatu i zzycia się ze swiatem postaci gracza)

- Wieśniacy twierdzą, że w okolicznych lasach grasuje straszliwa bestia, pożerająca owce, bydło i ludzi. Nie dalej jak dwa dni temu Sigmund Sorenson – pasterz widział ją na pastwiskach niedaleko traktu: „...wielka była to bestia Panie, ze pińć łokciów w kłymbie miała Panie. Czarną szczeciną obrośnięta, zębiska we ksinżcu błyszczały jej jako sztylety. Wyła wilczym głosem, aż mi skóra na karku ścierpła. Pognałem co żywo do szopy, odrzwia mocno zamknąwszy do Sigmara modły wznosiłem by życie mnie biednemu ocalił. Z pastwiska hałasy dochodziły, a nad ranem po Mućce jeno kości zostały. Wilkołek jako żywo, albo co jeszcze gorszego!!!” (kompletna bzdura i wytwór wyobraźni chłopka, ale podczas jednego z noclegów gdy 2-ka BG gubi się w lesie, wokół wyją wilki i gdzieś błyśnie para czerwonych ślepi - robi klimat Smile )


DANE (tej części BG nie widział)
PP 3-1=2
(u mnie gracz nigdy nie wie czy ma i ile ma PP, nie ma miejsca na kalkulacje- mam jeszcze conajmniej 1 PP więc mogę samotnie zaszarżować na ten oddział gwardii cesarskiej)

• Nauczyciel - Alex Laut – ex. łowca nagród, członek i założyciel organizacji „Oko Vereny” (skupiającej łowców nagród) a obecnie współwłaściciel gospody „Pod Okiem Vereny” w Delberzu
• Zapach krwi jest dla niego odrażający i stara się go unikać za wszelką cenę
• Poszukiwany przez strażników dróg z rogatki o na drodze z Bogenhaffen na Przełęcz Uderzającego Topora (o dzień drogi od zajazdu „Odpoczynek Strudzonego”) (ucieczka z aresztu) – posądzany o bycie Horstem Lange
• Mile widziany przez właściciela zajazdu „Odpoczynek Strudzonego” (pomoc w obronie zajazdu w 2511r) Bardzo pozytywna reakcja kucharki („wesoła dama”) z tegoż zajazdu.
• Pozytywna reakcja Andrei Glaser - (spotkanie – karczma „Płomień: w dolinie Ritz w 2511) (andrea- femme fatale, NPC w przygodzie w zasadzie nieistotna ale do wykorzystania w następnych)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sąsiad
Kontestator Jakich Mało
Kontestator Jakich Mało



Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Twierdza krasnoludzka Tatar

PostWysłany: Czw 10:59, 16 Lis 2006    Temat postu:

Prince of Darkness napisał:
Było o teorii – teraz praktyka.


fajna historia, rzetelna i szczegółowa praca MG charakteryzująca gracza i potencjalne motywy do wykorzystania. Żebym ja kiedyś przysiadł do każdej z postaci i tak się przygotował Rolling Eyes Ale jak to zrobić, skoro nie wymagam historii postaci? Shocked Razz

Zmienić to trzeba! Obyczaje wprowadzić nowe! Twisted Evil Wink

Banan napisał:
Jeżeli próbowałeś to zmienić i faktycznie nadawałeś życie światu dookoła to muszę przyznać że niezauważyłem tego, dlatego napisałem że u wszystkich ale grałem u ciebie zaledwie kilka sesji więc nie mogę być niczego pewnym


hmm... nie wiem, co dokładnie miałeś na myśli pisząc o powiązaniach ze scenariuszem. Bo moim zdaniem jeżeli gramy ostatnio ekipą cztery sesje i ruszyliście 0 (słownie: zero) wersów tekstu mojego scenariusza (nota bene mającego wersów 5 Cool ), to chyba możemy mówić o tym, że wszystkie wprowadzane przeze mnie postacie i wydarzenia są poboczne? Bo z głównym wątkiem to niewiele mają wspólnego...

Chyba że chodzi ci o realizowanie skryptu z jednoczesnym implementowaniem dodatkowych dyskursów kompletnie niezwiązanych z bohaterami. Coś na zasadzie: pojawiło się, pizło i znikło - za chwilę o dziwnym wydarzeniu w marienburskim porcie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Banan
Weteran Pyskusji
Weteran Pyskusji



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Banalandia

PostWysłany: Czw 13:53, 16 Lis 2006    Temat postu:

Sąsiad napisał:

Bo moim zdaniem jeżeli gramy ostatnio ekipą cztery sesje i ruszyliście 0 wersów tekstu mojego scenariusza, to chyba możemy mówić o tym, że wszystkie wprowadzane przeze mnie postacie i wydarzenia są poboczne? Bo z głównym wątkiem to niewiele mają wspólnego...


Ale to że nie ruszyliśmy przygody wynika raczej z zbyt rozbuhanego odgrywania postaci, kłucimy się z BNami, chodzimy na festyn i szukamy szczęścia (chociaż festyn można by uznać za element nadający koloru ale wydaje mi się że był on niezbędny do poprowadzenia przygody z której zrezygnowałeś). Dalej czuję że BG są pępkiem świata, gdzie pojawiają sie BG tam dzieje się akcja.

Czy jakiś gracz gdy wszedł do karczmy i zobaczył strażników przybyli bo ktoś komuś wepchnął nóż pod żebra i to nie dlatego że tak jest w scenariuszu albo nie dlatego że maczali w tym palce BG. Tak po prostu, wchodzą do najbliższej gospody a tu trach! coś się w niej wydarzyło i nie było przy tym BG!

Albo jak rzadko spotyka się chorego BN. Albo czy znalazł ktoś na trakcie trupa, byłą ofiarę banitów który nie jest elementem przygody - czy tylko BG mogą zostać napadnięci przez banitów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prince of Darkness
Weteran Pyskusji
Weteran Pyskusji



Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:11, 16 Lis 2006    Temat postu:

Banan napisał:
Czy jakiś gracz gdy wszedł do karczmy i zobaczył strażników przybyli bo ktoś komuś wepchnął nóż pod żebra i to nie dlatego że tak jest w scenariuszu albo nie dlatego że maczali w tym palce BG. Tak po prostu, wchodzą do najbliższej gospody a tu trach! coś się w niej wydarzyło i nie było przy tym BG!

Albo jak rzadko spotyka się chorego BN. Albo czy znalazł ktoś na trakcie trupa, byłą ofiarę banitów który nie jest elementem przygody?


Tak Smile I ty miałeś taką szanse (Dział "SEJMIKOWANIE WSZELAKIE", wątek "SESJA ROCZNICOWA - OGŁOSZENIE"). Niestety lenistwo, nie chciało się - nie zobaczysz Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sąsiad
Kontestator Jakich Mało
Kontestator Jakich Mało



Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Twierdza krasnoludzka Tatar

PostWysłany: Czw 14:30, 16 Lis 2006    Temat postu:

Banan napisał:
Dalej czuję że BG są pępkiem świata, gdzie pojawiają sie BG tam dzieje się akcja.

Czy jakiś gracz gdy wszedł do karczmy i zobaczył strażników przybyli bo ktoś komuś wepchnął nóż pod żebra i to nie dlatego że tak jest w scenariuszu albo nie dlatego że maczali w tym palce BG. Tak po prostu, wchodzą do najbliższej gospody a tu trach! coś się w niej wydarzyło i nie było przy tym BG!

Albo jak rzadko spotyka się chorego BN. Albo czy znalazł ktoś na trakcie trupa, byłą ofiarę banitów który nie jest elementem przygody - czy tylko BG mogą zostać napadnięci przez banitów?


wezmę pod uwagę twoje uwagi. Ważne jest jednak to, co napisał PofD - umiejętnie wyważyć proporcje zdarzeń koniecznych i niezależnych. A to wymaga przygotowania do sesji - czy ty chcesz doprowadzić do tego bym się przygotowywał do sesji?!!! Shocked Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katu
Ciura Pełną Gębą
Ciura Pełną Gębą



Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fanaria

PostWysłany: Czw 15:07, 16 Lis 2006    Temat postu:

Widzisz Pod... moje pomysły tak samo jak Twoje należą w 100% do nas... ale mimo to i tak nie są one nowością.
Treść tego tematu ciągle dotyczy realności, jednak z realu systemu przeszliście na realizm sesji... przydałby się nowy temat co do tego, albo nawet nowy dział dotyczący porad i wskazówek, chociaż wtedy rozbilibyśmy dział "Ogólna Dyskusja RPGowa", na drobniejsze...
Ja uważam, że lv powinno się wyciąć, bo to najbardziej mnie drażni...

"To co najlepsze i najgorsze w RPG zawdzięczamy D&D"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Banan
Weteran Pyskusji
Weteran Pyskusji



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Banalandia

PostWysłany: Czw 15:44, 16 Lis 2006    Temat postu:

Katu napisał:
Treść tego tematu ciągle dotyczy realności, jednak z realu systemu przeszliście na realizm sesji...


Bo wnioskując po tytule tematu - "realistyka w RPG" jest to temat ogólnie o realistyce.

Sąsiad napisał:
Ważne jest jednak to, co napisał PofD - umiejętnie wyważyć proporcje zdarzeń koniecznych i niezależnych.

Jak zwykle najważniejsze jest znalezienie złotego środka, jak wszędzie.


Sąsiad napisał:
A to wymaga przygotowania do sesji

Według mnie bardziej improwizacji i nieskrępowanej wyobraźni a przede wszystkim chęci.


Katu napisał:
Ja uważam, że lv powinno się wyciąć, bo to najbardziej mnie drażni...

Jeśli nie podoba ci się levelovy system rozwoju to zawsze możesz nie grać w dany system. Bo wycięcie lv z np. D&D albo ED zniszczyło by całomechanikę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LiTl
Ciura Pełną Gębą
Ciura Pełną Gębą



Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tatara

PostWysłany: Czw 17:13, 16 Lis 2006    Temat postu:

Banan napisał:
Sąsiad napisał:

Bo moim zdaniem jeżeli gramy ostatnio ekipą cztery sesje i ruszyliście 0 wersów tekstu mojego scenariusza, to chyba możemy mówić o tym, że wszystkie wprowadzane przeze mnie postacie i wydarzenia są poboczne? Bo z głównym wątkiem to niewiele mają wspólnego...


Ale to że nie ruszyliśmy przygody wynika raczej z zbyt rozbuhanego odgrywania postaci, kłucimy się z BNami, chodzimy na festyn i szukamy szczęścia (chociaż festyn można by uznać za element nadający koloru ale wydaje mi się że był on niezbędny do poprowadzenia przygody z której zrezygnowałeś). Dalej czuję że BG są pępkiem świata, gdzie pojawiają sie BG tam dzieje się akcja.

Czy jakiś gracz gdy wszedł do karczmy i zobaczył strażników przybyli bo ktoś komuś wepchnął nóż pod żebra i to nie dlatego że tak jest w scenariuszu albo nie dlatego że maczali w tym palce BG. Tak po prostu, wchodzą do najbliższej gospody a tu trach! coś się w niej wydarzyło i nie było przy tym BG!

Albo jak rzadko spotyka się chorego BN. Albo czy znalazł ktoś na trakcie trupa, byłą ofiarę banitów który nie jest elementem przygody - czy tylko BG mogą zostać napadnięci przez banitów?


Jak mają nie być pępkiem świata? Skoro gracze oczekują czegoś co będzie satysfakcjonujące i ciekawe to nie myślą raczej o wysprzątaniu karczmy.

Jeśli MG chce osiągnąć satysfakcję innych musi wprowadzić ich na piedestał pępków świata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sąsiad
Kontestator Jakich Mało
Kontestator Jakich Mało



Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Twierdza krasnoludzka Tatar

PostWysłany: Czw 17:18, 16 Lis 2006    Temat postu:

Banan napisał:
Sąsiad napisał:
A to wymaga przygotowania do sesji

Według mnie bardziej improwizacji i nieskrępowanej wyobraźni a przede wszystkim chęci.


Ależ ty Banan masz wymagania Shocked Ja przecież całą swą machinę improwizacyjną wkładam na sesji w to, by gracze nie stracili zainteresowania i aktywnie uczestniczyli w wydarzeniach, które w dużej mierze sami prokurują (vide ostatnie spotkania w WFRP). To ja tu się staram, flaki wypruwam i kombinuję by na wszystko znaleźć błyskawicznie odpowiedź, a ty mi tu wyjeżdzasz z improwizacją i nieskrępowaną wyobraźnią. Nieskrępowaną wyobraźnię to ja mam ale niestety wszystko musi mieć ręcę i nogi, bo zderzenie z rzeczywistością boli i kontrolę nad sesją trzeba zachować. Czyli reasumując: twierdzisz, że mam znajdować odpowiedzi i podpowiadać rozwiązania waszych spontanicznych planów, wychodzić z inicjatywą i intrygować, planować alternatywne wersje rozwoju zdarzeń, a dodatkowo kreować tło, które nie ogranicza się do opisów ale bierze szerszy udział w narracji i przebiegu akcji? To niestety wymaga czegoś więcej niż improwizacji i wyobraźni - nazwałbym to nieprzeciętną płodnością umysłową oraz błyskawiczną zdolnością adaptacyjną. Dochodzi do tego swoboda z jednoczesną umiejętnością kontroli wszystkich wątków i aspektów gry. Ale niewielu znajdziesz ludzi, którzy spełniają te kryteria - bo oni po prostu mają do tego talent. Bogaty słownik czynny, humor, zdolność improwizacji i konsekwencja nie wystarczą. Nie bez (choćby szkicowego) przygotowania.

Wniosek z tego taki, że zawsze trzeba mieć na podorędziu kilka sytuacji, które można na sesji "zapodać" (nie wątków, za którymi pójdą gracze - tylko wydarzenia ubarwiające tło). A to można zrobić.

Banan, a ty tak prowadzisz? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Topory Strona Główna -> Ogólna Dyskusyja RPGowa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin