Forum Topory Strona Główna Topory
Rawskie forum RPG
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co jest ważniejsze na sesji postać czy opowieść?

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Topory Strona Główna -> Ogólna Dyskusyja RPGowa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Co jest ważniejsze na sesji postać czy opowieść?
Jak najwierniejsze trzymanie się swojej koncepcji postaci
31%
 31%  [ 7 ]
Pomyślne rozwiązanie scenariusza i wspólne tworzenie ciekawej opowieści
36%
 36%  [ 8 ]
To jest sztuczny problem spowodowany tylko brakiem umiaru i rozsądku graczy
31%
 31%  [ 7 ]
Wszystkich Głosów : 22

Autor Wiadomość
Jankoś
Mistrz Świata i Okolic
Mistrz Świata i Okolic



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 770
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z najpiękniejszego miasta na świecie czyli z Rawy
Płeć: Topór

PostWysłany: Śro 19:31, 30 Sty 2008    Temat postu: Co jest ważniejsze na sesji postać czy opowieść?

Wraz z postępującym mieszaniem się ekip w Rawie ,a także coraz większej ilości sesji z graczami ze Skierniewic i Łodzi dostrzegam coraz większą różnice w podejściu do tej kwestii.

Mam na myśli fakt ,że dla niektórych graczy(zwłaszcza starszych) priorytetem na sesji jest stworzenie jak najlepiej dopracowanej pod względem historii, osobowości postaci,a potem jaknajwierniejsze trzymanie się tych założeń. Dla innych zaś najważniejsza jest opowieść i trzymanie się swojwj koncepcji jest sprawą drugorzędną ,kiedy dobro sesji rozumiane jako pomyślne rozwiązanie scenariusza czy skonsolidowanie drużyny tego wymaga sa oni w stanie nawet bardzo mocno nagiąć swoją postać w tym celu.

Ostatnio na dwóch sesjach ujawnił się taki konflikt, na jednej podniósł nawet emocje do niezdrowego poziomu.
Obie te sesje były w Monastyr. Być może jak twierdzi Cinek jest to spowodowane faktem ,żę gra się tam włącznie szlachtą co utrudnia porozumienie między graczami.

Ciekawy jestem Waszego zdania na ten temat.
Mi zawsze bliższe było to pierwsze podejście tzn. dbanie przede wszystkim o postać ,ale zauważyłem ,że kiedy jestem MG sprawa juź nie jest dla mnie tak oczywista.
Moim zdaniem jest tu wielka rola MG jeszcze przed rozpoczęciem sesji i starać się nie dopuścić do powstania postaci ,która jaskrawo nie pasuje do scenariusza albo postaci która nie bedzie w stanie np. ze wzgledu na historie porozumieć się z resztą ekipy.
Mówię tu cały czas o przypadkach skrajnych bo zdecydowana większość sytuacji doświadczony MG z pomocą rozsądnych graczy jest w stanie rozwazać tak by wilk był syty i ofca cała.

P.S.Ciekawostką może być to ,że taka dyskusja przewija się co jakiś czas w całym ogólnopolskim fandomie i na co drugim konweńcie można spotkać prelekcje albo panel dyskusyjny na ten temat. Mówi się też o tzw. krakowskiej szkole grana ,która preferje właśnie tworzenie opowieści.

Zamieszczam też ankiete ,która może upraszca problem ,ale daje jakiś obraz jakie jest zdanie większości.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Jankoś dnia Śro 19:33, 30 Sty 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ślimak
Niby-to Admin



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza pleców
Płeć: Topór

PostWysłany: Śro 22:44, 30 Sty 2008    Temat postu:

Ja zaznaczyłem w ankiecie, że jest to sztuczny problem spowodowany tylko brakiem umiaru i rozsądku graczy i w zasadzie jest to wszystko co mam na ten temat do powiedzenia. Chyba, że dyskusja która się tu zapewne nie rozwinie zainspiruje mnie do głębszego przemyślenia tematu. Twisted Evil

W każdym razie ja uważam, że ważny jest "i rozmiar i technika" i ta zasada tyczy się również powyższego. Zwróćcie uwagę, że bez dobrych postaci nie ma dobrej opowieści i odwrotnie, słabe opowieści nie generują dobrych postaci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Savarian
Prawie Kontestator
Prawie Kontestator



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dziki Bez!!! Oł Yes!!

PostWysłany: Śro 23:04, 30 Sty 2008    Temat postu:

Oj ankieta upraszcza jak diabli, tak bardzo, ze aż zastanawiałem się (ja zdecydowany przeciwnik i antagonista Krakowskiej szkoły) jak zagłosować, bo mimo, iż nie jest mi bliski styl gry z miasta kraka to "Jak najwierniejsze trzymanie się swojej koncepcji postaci" również nie jest moim mottem ale po kolei.
W swojej około 10-cio letniej karierze RPGowej miałem 2 (słownie dwa) przypadki kiedy postać, była ważniejsza od opowieści. Jeden raz był właśnie w ten weekend u Jankosia na sesji. Powiem szczerze, że ja jako gracz i moja postać się świetnie bawiłem, a całe zamieszanie, "konflikt" mnie nieco zdziwił, gdyż chyba na tym ma polegać zabawa, aby każdy dobrze sie bawił na sesji. Jeśli komuś sprawia frajdę odejście od konceptu postaci, naginanie go i dopasowywanie do potrzeb gry to oki, looz, chill i zen. Tylko po co wtedy rozbudowane rozdziały w podstawkach o tworzeniu historii bohatera, o jego przeszłości, celach, motywacjach i cały ten stuuFF, z którego rezygnujemy jak tylko "sesja wymaga tego od nas".
Oczywiście wszystko jest kwestią gustu i wydaje mi sie, ze poznać można już na starcie jak gracz podchodzi do tematu owej dysputy. Wystarczy spojrzeć jak sie przykłada do robienia postaci. jeśli "na odwal sie" machnie rzuty i heja do gry to wiadomo,że nie będzie mu kłopotliwe zmienianie osobowości bohatera jak wiatr zawieje.
Oczywiście w swoich wypowiedziach generalizuje i przejaskrawiam pewne fakty ale ogólnie przyjmuje takie stanowisko.
Moje postacie niemal zawsze i od samego początku to bohaterowie, w których staram sie tchnąć masę życia. Lubie tworzyć postacie, wmyślać im historie, czasem staja sie bohaterami opowiadań, często szukam im obrazka ażeby każdy widział jak wyglądają, a nie tylko sugerował sie opisem, rysuję broń, herb albo wymyślam cechy szczególne (tatuaż np). Taka postać, dopracowana i nad którą spędziłem sporo czasu sprawia mi wielką radochę i jej odgrywanie również. I borykanie sie tą postacią z dylematem, być wiernym koncepcji albo odejsc z gry, tez sprawia mi frajdę, bo jako NIEfanatyk postaciofobii mimo wszystko chce dalej grać i nie rozwalić sesji MG, a jednocześnie pozostać wiernym postaci. To wymaga sporo inicjatywy i zaangażowania i sprawia, ze zarówno postać staje sie coraz bardziej ciekawsza, pełniejsza, jak i sama sesja nabiera kolorytu bo nie jest opowieścią, przez którą grupka ubezwłasnowolnionych zombie idzie jak po sznurku dopasowójąc sie do wszystkich trudnosci jakie wynikną. Najprosciej powiem tak:
Czemu bard, kobieciarz i ochlajtus ma pomagać w zniszczeniu intrygi, która zagraża jego krajowi? Bo on kraj ma w doopie generalnie.
Jak sie domyślam Krakowiacy by grali bardem niszczycielem intryg bo taka jest sesja a grać przecież trzeba.
Zatwardziali postaciofobiacy odpuścili by sobie i skończyli by sesje oddając karte MG i ewentualnie wylosowali kogoś pasującego bardziej do przygody.
A ja wykombinował bym, że jeśli wrogi kraj narzuci jarzmo mojej ojczyźnie to koniec z kobieciarstwem, pijaństwem i hultajstwem... O nie! Tak być nie może, trzeba zniszczyć te intrygę dla "naszego wspólnego" dobra Wink
Ot cała filozofia (uproszczona of korz)
myślę, że przesadne dzielenie na "szkoły grania" czy tez podsycanie sztuczne problemu mija sie z celem. Wystarczy inteligentny MG i gracze. jeśli wszyscy rozumieją, że chcą sie bawić wspólnie to tak będzie. Zarówno jedni, dopasowując sie do sesji jak i drudzy konsekwentnie grając swoje. Dodając do tego odrobinę zdrowego rozsądku, która pomoże nie komplikować i tak trudnego życia MG stanowi kompilację, która niemal stanowi gwarant dobrej zabawy.
Ze strony MG natomiast rozumiem, że ktoś, kto czuje sie kiepsko w systemie, nie jest MG z najwyższej półki lub gra z osobami nieznanymi sobie, może asekurować sie w taki sposób, ze nie dopuści postaci, które "nie leżą" mu do sesji. Jednak w dwu przypadkach, kiedy moja postać miała "konflikt" z "przygodą" byli to doskonali MG (Jankoś i Coyote) a i gracze nie kiepawi, zatem ryzyka rozwalenia sesji nie było jakiegoś wielkiego. Zresztą o czym ja tu bredzę, czyż MG nie powinien dbać żeby gracze sie dobrze bawili? (no tak kolejna dyskusja czy ma bawić sie MG czy gracze :p ) A ja sie bawiłem przednio, ciesze sie, ze Jankos pozwolił mi grac Doriankiem bo sądzę, że dzięki temu przekonałem sie do Monastyru, a nawet więcej; spodobał mi sie na tyle, że chce jeszcze... Smile

With pozdro for all KrakowShool players Twisted Evil
Postaciofobia RULEZ!!


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Savarian dnia Śro 23:16, 30 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prince of Darkness
Weteran Pyskusji
Weteran Pyskusji



Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:09, 31 Sty 2008    Temat postu:

Savarian napisał:
Oj ankieta upraszcza jak diabli


Upraszcza, upraszcza... Smile

W świecie idealnym jedno i drugie jest ważne. Odpowiednie przygotowanie przygody i postaci, polegające choćby na uprzednim uzgadnianiu z graczami pewnych kwestii, odpowiednim doborze BG, wplataniu wątków z ich "życiorysów" z jednej strony i "czucie MG" - pomaganie mu w prowadzeniu, delikatne popychanie akcji, z drugiej strony. Niestety idealne światy nie istnieją, a często nie ma czasu na dokładne przygotowanie przygody i zaadaptowanie postaci (tworzona jest ona na początku samej sesji) Smile

Mitem jest owa "największa zaleta RPG - NIEOGRANICZONOŚĆ". Chcesz robić na co masz ochotę? - schrzanisz sesje. Żaden MG nie jest na tyle elastyczny aby poprowadzić perfekcyjnie przygodę i cudownie przejąć inicjatywę nad każdym pomysłem BG. Dlatego nieodzowne jest pójście MG na rękę, pomoc w poprowadzeniu scenariusza. Ciekawa przygoda jest jak dobry film, ma swój szkielet (scenariusz) i zaplanowane ujęcia (wydarzenia, epizody), które to muszą być wykonywane często nawet kosztem elastyczności. Jednak sesja, tak jak film musi wciągać, a sztywne i sztuczne trzymanie się szkieletu bez możliwości choćby krótkiego skoku w bok skutecznie zniechęca graczy.

Prosty przykład: na pewnej sesji w WHFRP dla przygody konieczne było odłączenie się od karawany jadącej na granicę Bretońsko-Imperialną i zjechanie z traktu by węszyć za anarchistami mającymi zamiar namieszać w politycznych elitach (przerwanie zjazdu koronowanych głów za pomocą czegoś w stylu bomby atomowej). Gracze nie mają pojęcia o intrydze, polityce itp. mają pewne poszlaki lecz nic specjalnego. Wiedzą, że w oddalającym się od karawany i znikającym pomiędzy górami wozie jest coś podejrzanego. Jeden z BG (posiadający zdolność 6-ty zmysł) otrzymuje od MG info, że (a BG ma czasem takie napady) przechodzi go dziwny dreszcz gdy patrzy na znikający wóz i coś mówi mu, że zdarzy się coś złego...

a) gracze, nie BG (są na tyle inteligentni), wiedzą, ze przygoda to pójście za wozem
b) BG, nie gracze, są zatrudnieni jako pomocnicy w karawanie i dobrze im z tym. Miło jedzie im się na granicę

Co robi dobry gracz?
Zostawia karawanę starając sie jednocześnie by było to jak najbardziej naturalne i zrobione w ciekawy fabularny sposób. BO W TEN SPOSÓB POMAGA MG PROWADZIĆ PRZYGODĘ.
Moi gracze tak zrobili.
Co by się stało gdyby było inaczej? Cóż... stracili by pkt. Przeznaczenia, bo te wg mnie w WHFRP przyznawane są po to by BG nie zmarł od np. rozwolnienia, skaleczenia, głupiej bójki w barze i miał szansę dokonać czegoś wielkiego. Co by było gdyby nie mieli już pkt. Przeznaczenia? Hmm... może ten wybuch miałby miejsce wcale nie tak daleko od granicy i miejsca ich postoju Twisted Evil

A co z przygodą? Nic. koniec, a my improwizowalibyśmy.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Prince of Darkness dnia Czw 20:11, 31 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Banan
Weteran Pyskusji
Weteran Pyskusji



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Banalandia

PostWysłany: Sob 13:46, 02 Lut 2008    Temat postu:

Savarian napisał:
A ja wykombinował bym, że jeśli wrogi kraj narzuci jarzmo mojej ojczyźnie to koniec z kobieciarstwem, pijaństwem i hultajstwem... O nie! Tak być nie może, trzeba zniszczyć te intrygę dla "naszego wspólnego" dobra

Wydaje mi się Savarianie że to jest właśnie Krakowska szkoła grania.

Ja w ankiecie zaznaczyłem że najważniejsza jest opowieść i postaram się to uargumentować.

To co ja zapamiętuję z sesji i domyślam się że większość innych graczy to nie trzymanie się założeń swojej postaci, jej bogata przeszłość, bogata psychika a właśnie opowieść jako całość. Sesje które mi najbardziej utkwiły w pamięci (a więc przy nich się najlepiej bawiłem) to nie odgrywanie przez 8 godzin wieczoru w karczmie a bogate w wydarzenia przygody. Gracze powinni być bogaci w psychologiczne cechy i wydarzenia ze swojej historii ale wszystko to ma służyć uatrakcyjnieniu opowieści a nie na odwrót.

Sytuacja kiedy gracz uważa że wykonanie jakiegoś zadania jest sprzeczne z jego założeniami postaci mimo że doskonale wie że od niego zależy pomyślność sesji jest kure... to znaczy godne potępienia. Tak jak pokazuje przykład Savariana zawsze można znaleźć jakieś wyjście które nie zburzy założeń a przeszkadzanie MG w próbie zagrania miłej sesji i tłumaczenie się że "moja postać nie mogła tego zrobić bo to nie było w jej stylu/zgodne z charakterem" to po prostu ŻAL.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Savarian
Prawie Kontestator
Prawie Kontestator



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dziki Bez!!! Oł Yes!!

PostWysłany: Wto 14:53, 05 Lut 2008    Temat postu:

To Banan post:
Dla mnie Krakowska szkoła to granie w przygode bedaca w sprzecznosci z bohaterem bez żadnego bardziej lub mniej sensownego wyjaśnienia, bo taka jest przecież sesja a my chcemy ją skonczyć.

A po 2 Mi największą frajde sprawiły takie sesje gdzie własnie pozwalano mi w pelni odgrywac postac nie wymagając, zebym naginal ja dla potrzeb sesji. A najlepsza z moich sesji to taka w której w połowie gry postanowilem wrocic po przyjaciela, reszta druzyny nie chciala wiec sie odlaczylem wiedzac, ze juz nie zagram z nimi ta postacia. A dlaczego tak zrobilem "bo taka byla moja postac" i sie swietnie bawilem przy tym Smile To, że w wiekszości przypadkow w jakims stopniu to czyniłem jest juz druga sprawa.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Banan
Weteran Pyskusji
Weteran Pyskusji



Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Banalandia

PostWysłany: Wto 20:29, 05 Lut 2008    Temat postu:

Nie jestem specjalistą od "krakowskiej szkoły grania" dlatego nie będę wchodził w polemikę. Najlepiej jakby się wypowiedział jakiś krakowiak bo kwestia ta zaczęła mnie nurtować...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Savarian
Prawie Kontestator
Prawie Kontestator



Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dziki Bez!!! Oł Yes!!

PostWysłany: Nie 22:30, 10 Lut 2008    Temat postu:

Dokładnie tak, tez nie wiem do końca co tam w krakowie namodzili choć sądzę, że raczej można mówić o pewnym szerokim podejściu do rozgrywki a nie o dokładnej specyfikacji, ze krakowska szkoła to taka a np: poznańska to siaka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Topory Strona Główna -> Ogólna Dyskusyja RPGowa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin